jestem troche podlamana tym ze zbliza sie najgoretszy semestr tych studiow, a ja mam tyyyle do roboty w weekendy!!! to znaczy ze o ile w pazdzierniku bede mogla sobie jeszcze pozwolic na wyjazdy do poznania, do leszna, na zlot czy spotkanie, to pozniej juz.. klapa! a dopiero zaczelam po rocznej przerwie przypominac sobie jak to jest :D i w dodatku w mieszkaniu tez bedzie pewnie popijawa bo coraz wiecej znajomych osob sie robi ;)
echh nie ma to jak zycie studenta :) ale jestem juz za polowa, to moge sobie pozwolic na lekki przystanek prawda? ;)
ps. CHEERS :)
pps. mam ochote na nalewke brzoskwiniowa!!! ktos ma wejscia i zalatwi? :>
---
eng